Even hell can get comfy once you've settled in


Nie jest łatwo żyć z myślą, że twoi rodzice obwiniają cię o śmierć twojego brata. Przecież widziałaś się z nim jako ostatnia, na pewno maczałaś w tym palce. Czemu go nie powstrzymałaś?  
Nie jest łatwo żyć, kiedy dwie najważniejsze osoby w twoim życiu, które powinny być dla ciebie wzorem, już dawno przestały się o ciebie troszczyć. 
Nie jest łatwo żyć, gdy jedyną osobą, która ci wierzy, jest twoja babcia i to ją traktujesz jak swoją matkę, bo przecież szanowana czarownica na wysokim stanowisku nie ma zamiaru dłużej cię wychowywać. 
Ale jakoś trzeba funkcjonować. A przynajmniej udawać, że się potrafi.

ORIANNA WALSH
20 lat | II rok magizoologii | pokój I
 czysta krew | 11 cali, hikora, włos południcy 
 bogin rodzice | patronus wilk
 

ZASADA PIERWSZA – nikomu nie ufaj

Wyobraź sobie, że jesteś dzieckiem, które jeszcze nie do końca rozumie, czym jest życie, a ktoś już obwinia cię o wielką szkodę. Boisz się, bo wiesz, że nie zrobiłaś nic złego, a mimo to ktoś wmawia ci dokładnie coś odwrotnego. Dorastasz i rok za rokiem coraz bardziej zaczynasz wierzyć, że jednak jesteś czemuś winna. Z biegiem czasu odtrącasz od siebie każdego, stajesz się coraz bardziej nieufna i zamykasz się w swojej skorupie. I tak już zostaje, po prostu nie umiesz inaczej.

ZASADA DRUGA – ukrywaj emocje

Musisz nauczyć się, że nie możesz ukazywać swojej prawdziwej twarzy. Ciężko będzie dotrzeć do realnej ciebie, ale może komuś się to uda. W końcu nie jesteś z kamienia, ty tylko boisz się pokazać, że czegoś się boisz, że czymś się martwisz. Po prostu się uśmiechaj, tak zwyczajnie. Może zadziała.

ZASADA TRZECIA – żyj normalnym życiem

Nie pokazuj, że przeszłość ma na ciebie tak duży wpływ – przecież każdy ma swoją historię, jedni lepszą, inni gorszą. Co z tego, że jesteś w tej drugiej grupie? Staraj się, aby każdy myślał, że wszystko z tobą w porządku, bo przecież tak jest, prawda? Ucz się, szukaj motywacji, baw się, o to właśnie chodzi. Zacznij myśleć o planach na przyszłość. Znajdź swoje miejsce w świecie. A przynajmniej spróbuj, co ci szkodzi?

Moim sposobem na życie było trzymanie nerwów na wodzy, dławienie w sobie emocji i ich wypieranie.


___________________ 
No dzień dobry! Mam nadzieję, że się polubimy i stworzymy razem wiele historii. Ori poznacie lepiej z czasem.
*tytuł Bring Me The Horizon (Hospital For Souls), cytat Rebecci Donovan, a użyta twarzyczka Pyper Smith 

13 komentarzy:

  1. Witamy i życzymy miłej zabawy na blogu! c:

    OdpowiedzUsuń
  2. [Cześć! Śliczna ta panienka, szkoda tylko, że trochę taka smutna. Całe szczęście, Lucas może być sobą i nie musi udawać.
    Chodź, napiszmy coś razem!]

    Lucas

    OdpowiedzUsuń
  3. [Ba, mogą sobie pióra na zajęciach pożyczać, bo na tym samym roku są nawet! Uwielbiam tą kochaną buźkę Pyper, ma w sobie coś wyjątkowego, że aż chce się na nią gapić godzinami...
    Są w sumie dosyć do siebie podobne. Obie uciekają od przeszłości, jednak różnią się w stosunku do niej. Ori nie chce pokazywać, że ma ona na nią wpływ, a Jane otwarcie się do tego przyznaje, ale tylko przed samą sobą. Można to w jakiś rozsądny sposób wykorzystać...]
    Janice

    OdpowiedzUsuń
  4. [Może cofnęłybyśmy się trochę czasem, dziewczyny wybrałyby się na zakończenie roku do Red Dragon, żeby celebrować zdanie egzaminów i awansowanie na następny rok? Jane mogłaby stawiać, bo w końcu gdyby nie Ori, nie pojawiłaby się na połowie zaliczeń. Trochę ognistej whiskey i innych specyfików spowodowałoby, że zaczęłyby wymieniać się faktami ze swojej przeszłości. Mogłyby zrobić z tego jakąś pijacką grę. Np.: Najpierw każda musi opowiedzieć najśmieszniejszą opowieść ze swojego życia - pije ta, której historia była mniej zabawna. Aż w końcu dojdzie do rundy, gdzie padnie zadanie, żeby opowiedzieć Najgorszą i najsmutniejszą rzecz, jaka im się przytrafiła.
    Co o tym sądzisz? :)]
    Janice

    OdpowiedzUsuń
  5. [Bardzo ładna karta - dziękuję pięknie i również życzę świetnej zabawy! :)]

    Donovan Grindewald

    OdpowiedzUsuń
  6. [Będę wdzięczna jak zaczniesz :)]
    Janice

    OdpowiedzUsuń
  7. [Również uwielbiam ten wizerunek, Linus na w sobie coś takiego... hipnotyzującego właśnie. ;D Ori jest świetna i róbmy burzę mózgów po jakieś szalone powiązanie! :))]

    Kit

    OdpowiedzUsuń
  8. [Oczywiście, że jestem chętna na wątek! :)]

    Nadzieja/Hope

    OdpowiedzUsuń
  9. [Może coś z tymi zwierzętami? Może Nadzieja próbowałaby jakiś transmutacji na dużych zwierzętach i coś wymknęłoby się spod kontroli, a Orianna była akurat w pobliżu i pomogła?]

    OdpowiedzUsuń
  10. [Cześć dziękuję za powitanie. No muszę powiedzieć, że nasze panie mają co nieco wspólnego. W ogóle to pierwsze dwa zdjęcia w karcie są po prostu przepiękne! Myślę, że oczywiście, jak najbardziej możemy pomyśleć nad jakimś wątkiem tylko... Zastanawiam się co mogłoby być wspólnym punktem c:]

    Lourdes

    OdpowiedzUsuń
  11. [Może być latanie :P Ori może przeszkadzać Nadziejce w nauce. :P]
    Hope

    OdpowiedzUsuń
  12. [Mogę, ale dopiero po południu, bo z telefonu odpisywać to męka dla mnie :P]
    Hope

    OdpowiedzUsuń
  13. Nadzieja lubiła ciepłe dni spędzać gdzieś na trawie. Kładła się wtedy z książkami, notatkami czy co tam miała akurat do zrobienia, oddychała świeżym powietrzem, a przede wszystkim cieszyła się z dobrej pogody.
    Tego dnia było podobnie. Siedziała po turecku na trawie całkowicie pochłonięta lekturą. Studiowała właśnie encyklopedię transmutacji zwierzęcej, który to temat był jej konikiem. Ciągle czuła, że za mało wie.... a potwierdzały to te mniej udane eksperymenty. Nie poddawała się jednak. Czasami marudziła, że szybciej odkryje przyczynę narodzin magicznych zwierząt niż zasady przekazywania części cech... Nie chodziło o bezsensowne zamienianie wiewiórki w rybę czy odwrotnie. Chodziło o wydobywanie cech, które umożliwiłyby wiewiórce oddychanie pod wodą.
    Zajęta rozmyśleniami i rysowaniem dziwnych grafów, nie zauważyła znajomej, która nagle przemknęła na miotle jak huragan i rozwiała wszystkie notatki na cztery strony świata.

    [Wybacz, że się to przeciągnęło. Nagła sytuacja rodzinna, która mnie zupełnie rozbiła.]

    Hope

    OdpowiedzUsuń