The night is dark and full of terrors


Karl Lamarr


Urodzony w Wiedniu. Potomek Hedy Lamarr. Były uczeń Akademii Beauxbatons. W połowie wampir, a w połowie czarodziej. Zastępca przewodniczącego na II roku Magizoologii. Zamieszkały pokój numer II. Dobrze radzi sobie z Eliksirami i Opieką nad magicznymi stworzeniami. Interesuje się czarną magią, jednak jej nie praktykuje. Zafascynowany ogniem. Różdżka jest wykonana z wianowłostki z rdzeniem z łuski chimery (doskonała do czarnej magii) i mierzy dokładnie jedenaście cali, chłopak potrafi rzucać zaklęcia bez jej pomocy. Patronus - chmara nietoperzy, bogin - ludzie cienie. Pracownik Red Dragon Bar. Kuguchar Lagoona przy boku. Przyszły magiweterynarz specjalizujący się w leczeniu smoków.


Urodził się dwudziestego czwartego kwietnia w Wiedniu. Od zawsze mieszkał z matką, ojca znając tylko z kilku spotkań rocznie. Jego rodzina była jedną z tych specyficznych, zresztą nawet on sam nie należał do osób normalnych. Jego matka była autorką podręczników do smokologii i felietonistką w magazynie dla miłośników magicznych istot, natomiast jego ojciec był wampirem. Nikt nie sądził, że poczęcie dziecka przez czarownicę i wampira będzie możliwe, ale oto wiosną na świat przyszła istota, będąca mieszanką obu.
Bycie pół-wampirem nie wpłynęło na niego w dużym stopniu. Tak właściwie to gdyby nie wiedza na ten temat, to nie podejrzewałby siebie o wampirze geny. Dorastał z myślą, że jest inny i wszystko było dobrze. Nie mówił o swoim pochodzeniu i miał spokój aż do siódmej klasy. Chłopak uczęszczał do francuskiej Akademii Beauxbatons i właśnie tam, w ostatniej już klasie jego sekret ujrzał światło dzienne. Wiele osób się od niego odwróciło. W jednej chwili stał się największym dziwadłem w szkole. Mimo bycia samotnym i odtrąconym nie poddał się. Nigdy nie był osobą, która łatwo dawała za wygraną. Pomimo koszmarnego ostatniego roku udało mu się skończyć Akademię z bardzo dobrymi wynikami. W Kingston postanowił zacząć od początku. Nie ukrywa się już i chociaż nie jest otoczony wianuszkiem znajomych, a po uniwersytecie chodzą o nim przeróżne plotki, to taki stan rzeczy mu odpowiada. Przestał się martwić co będzie jutro, zaczął żyć tym co teraz i czerpać ze swojej egzystencji jak najwięcej. Skupił się na sobie i na swoim szczęściu. Od zawsze pragnął pracować z magicznymi istotami, więc wybrał magizoologię, gdzie może uczyć się tego, co lubi. Jest ambitny i chłonie wiedzę. Nie jest najlepszym uczniem i daleko mu do osoby, która zbiera same wybitne, lecz nie można mu odmówić zdolności. Nie powinno się nazwać go duszą towarzystwa, bo preferuje swoje własne towarzystwo i tylko niektórym osobom udało się do niego dotrzeć. Przestał starać się spełniać cudze oczekiwania, bo i tak nic nie jest w stanie zerwać z niego dawno przyklejonej łatki dziwaka, więc robi co chce i kiedy chce. Nie należy jednak myśleć, że zrezygnował ze wszystkiego i stał się ciepłą kluchą. Lamarrem nie można poniewierać, każdy kto spróbował, przekonał się, jak wielki błąd uczynił. Chłopak został obdarzony silnym charakterem, który umocnił się jeszcze bardziej po tym, gdy prawda o Karlu wyszła na jaw. Wydaje się być osobą oschłą i wyniosłą, ale przy bliższym spotkaniu okazuje się, że pierwsze wrażenie jest mylne.
Na pierwszy rzut oka nie da się łatwo stwierdzić, że chłopak ma domieszkę krwi wampira. Jedyną widoczną cechą, która może go zdradzać jest to, że posiada dość jasny odcień skóry, przez co nie może zbyt długo przebywać na zewnątrz podczas ładnej pogody. Jeśli ktoś zbliży się do niego na tyle by zajrzeć mu do ust, to przekona się, że jego górne trójki są nieco dłuższe niż u normalnego człowieka jednak wbrew opinii nie służą one do kąsania ludzi (chyba, że chcą). Tylko idioci myślą, ze pije krew, bo jeszcze nigdy tego nie zrobił, ale jeśli ktoś go bardzo zdenerwuje, to niewykluczone że stanie się pierwszą stołówką. Ciekawym faktem jest to, że potrafi rzucać zaklęcia bez pomocy różdżki, jednak na co dzień korzysta z jej pomocy. Różdżka wykonana jest z wianowłostki a w jej rdzeniu znajduje się łuska chimery, co czyni ją idealną do walki z czarną magią. Patronusem chłopaka jest, o ironio, chmara nietoperzy, która rozlatuje się na wszystkie strony, natomiast bogin pokazuje się jako cieniste postaci.


fc: Jonas Kloch a w tytule mój ulubiony książkowy cytat z Gry o tron.
Lubię ciekawe i długie wątki. Im dziwniej tym lepiej. Lubię absurd, komedię, tragedię i dramat, więc nie jest się ze mną ciężko dogadać. Stosuję handel wymienny - Ty wymyślasz, ja zaczynam i na odwrót. Szukamy kogoś do ciekawych powiązań.


11 komentarzy:

  1. [Cześć! Nie miałam nic przeciwko zasłonięciu karty - długo wisiała, a chętnie ujrzę jakieś nowe duszyczki. Nasz ówczesny watek pamiętam i nawet mogę przyznać, że w tej krótkiej wymianie odpisów pisało mi się bardzo wygodnie. Wracając jednak do Karla: bardzo ciekawe powiązanie z aktorką, aż sobie tam poszperałam w googlach co nieco. Charakter tego pana wydaje się współgrać z marzeniem odnośnie przyszłości, choć kwestia domieszki krwi wampira jest intrygująca. Chętnie się dowiem o sposobie życia pana Lamarr, także jak najbardziej zapraszam do burzy mózgów w kwestii wątku :)]

    Donovan Grindewald

    OdpowiedzUsuń
  2. [Kolejny kompan na roku! Witam i mam nadzieję, że uda nam się wymyślić jakiś mega pokręcony i ciekawy wątek :)) Masz jakieś pomysły?]
    Janice

    OdpowiedzUsuń
  3. [I ktoś jednak ma kuguchara, super, to takie pocieszne zwierzątka. ;) Cześć! Dziękuję za powitanie i muszę przyznać, że Karl to bardzo interesująca postać. Myślę, że Kit by się nim zainteresował, zwłaszcza, że chodzą o nim jakiś plotki. Jego wszystko fascynuje, rozumiesz. ;> Zwłaszcza wampiry, a tym bardziej takie pół-wampiry. Albo wilkołaki. :D Jeśli masz chęć możemy na tym zbudować jakieś pokręcone powiązanie.]

    Kit

    OdpowiedzUsuń
  4. [Miłe spotkanie na kolejnym blogu? xDDDD]

    Dante

    OdpowiedzUsuń
  5. [Możemy pomyśleć nad czymś xD Podrzucę ci pomysł dzisiaj lub jutro, bo jeszcze w międzyczasie wymęczę do końca zaczęcie dla ciebie na southport xDD Ja ostrzegałam, że zaczynanie idzie mi wręcz okrutnie opornie XD]

    Dany

    OdpowiedzUsuń
  6. [Odnoszę pewne wrażenie, że czarna magia jest tutaj czymś nad wyraz popularnym, a skoro prowadzę aktualnie dwie postacie maczające paluszki w praktykowaniu jej – mniej lub bardziej – to uznałam, że Marcel nie będzie powielał żadnego schematu. Wynika to jednak z jego niechęci względem konserwatywnych poglądów rodzinnych c:
    Mam nam coś rozpisać? ;>]

    Marcel Barthwell

    OdpowiedzUsuń
  7. [Cześć i dzięki C: Twoja karta jak zwykle charakterystyczna, ale na plus. Zniknąć całkowicie się nie da, ale musiałam zrobić małą przerwę. Teraz wracam i możemy w końcu nad czymś pokombinować :> Jeden punkt zaczepienia już mamy.]
    //Park

    OdpowiedzUsuń
  8. [Nie wiem co Ci mam teraz napisać... Wymyśl nam coś, a zacznę. ♥]

    Lourdes

    OdpowiedzUsuń
  9. [Dobra, kombinowałam... ale brak mi lepszych punktów zaczepienia. Dlatego pomyślałam, że może zrobić z nich takich dobrych znajomych, bądź specyficznych przyjaciół, którzy nie są względem siebie jakoś bardzo wylewni.
    Mogli poznać się, już na pierwszym roku Karla, gdy po szkole zaczęły krążyć plotki na temat pół-wampira... najpewniej Dany zwyczajnie podszedł do Karla z pytaniem czy to on jest tym niepełnymm wampirzątkiem i po prostu by się sam przedstawił, bo to najbardziej w stylu Dante (+ później przez jakieś sytuacje, musieli by przesiedzieć więcej czasu w swoim towarzystwie). Sądzę, że od tego mogła zacząć się ich znajomość i stopniowo rozwijać, zwłaszcza, że Dan nie oceniałby Lamarra przez pryzmat tego iż nie jest do końca człowiekiem(?). Teraz za to można zacząć wątek w Red Dragon Bar, gdy Dan wpadłby pomęczyć Karla swoją obecnością... i tutaj przydałoby sie wymyślić jakąś ciekawą akcję na ciąg dalszy, ewentualnie wymyślę coś na szybko w trakcie pisania już, żeby nie wszystko było z góry wymyślone ;p]

    Dante

    OdpowiedzUsuń